Cela - Ath'la

Ath'la

Ath'la się obudziła z transu.
- Co się stało? - szepnęła Ath'la "Musze odszukać Shitów" powtarzała sobię w myśli Athl'a

Vaxer

-Jak to co- Uśmiechnął się.- Czas się zabawić .- Sięgnął ci rękoma pod bluzkę.

Ath'la

- Odwal się typie!!
Ath'la postanowiła się bronić , kopać , gryźć (xD) , krzyczeć o pomoc.

Vaxer

Broniłaś się dzielnie lecz twój napastnik był cięższy i większy od ciebie. Już myślałaś że wygra szarpaninę lecz szczęśliwym trafem rąbnęłaś jego głową o ścianę... Spadł z łóżka na podłogę ponownie uderzając głową w nią.... odbiła się niczym piłka.

Ath'la

"Hmmm ale mam szczęście...." Ath'la wymyśliła plan - udusi napastnika jak będzie nie przytomny lub rozwali mu łeb o ściane wezwie Imperalnych i może jakoś się jej uda ogłuszyć imperalnego.

Vaxer

leżał nieprzytomny dalej słyszałaś jak z charkotem oddycha..

Ath'la

Ath'la upewniła się że jest nieprzytomny , potem zabiła faceta dusząc go.

Vaxer

Twój współlokator leżał obok ciebie... martwy..

Ath'la

"Wreszcie zdechł bydlak"Ath'la miała wielką satysfakcję z tego że go zabiła , lecz musiała się trzymać planu
- Pomocy!! On nie żyje!!

Vaxer

Przez pierwszy dzień nikt nie przychodził zwłoki zrobiły się sine... następnego dnia już po prostu śmierdziały, lecz trzeciego dnia przybył oddział 10 szturmowców i wynieśli zwłoki.... Po 3 Godz pojawili się ponownie ( nic nie jadłaś od 3 dni). Wyprowadzili cie z celi szłaś długim korytarzem...

Ath'la

Ath'la czuła się bardzo zmęczona , myślała że umrze z głodu , więc posłusznie szła z oddziałem.

Vaxer

Odprowadzili cię do pomieszczenia z Biurkiem gdzie na nim znajdowała się racja żywnościowa. Pokój był mały bardzo mały i było w nim prawie nic oprócz burka i krzeseł.

Ath'la

Ath'la rozejrzała się po pokoju a gdy zobaczyła rację żywnościową rzuciła się łapczywie na nią i po chwili nic już nie było.Chciała siąść na krześle lecz się rozmyśliła myśląc że to biuro jakiegoś generała , więc najedzona i gdy odzyskała energię zapytała:
-Po co tutaj przyszedliśmy czekamy na kogoś?

Vaxer

Szturmowcy stali na baczność nie wzruszeni (było ich 10) trzymali blastery w gotowości do strzału.

Ath'la

"Hmmm zawsze gotowi do służby , oddani rozkazom , nawet jakby miało to zagrozić ich życiu" Pomyślała Ath'la i nadal myślała że ktoś ma się zjawić , więc tym razem usiadła za biurkiem. Jeśli nikt by się nie zjawił postanowiła wyjść.