Sala treningowa nr 9

Vern

Vern w pierwszej chwili zamierzał po prostu uskoczyć w bok, jednak zdał sobie sprawę że nie na tym polega jego trening. Zabrak zamachnął się i cisnął lewitującym kamieniem w kierunku tego drugiego, próbując w ten sposób go zatrzymać. Następnie ponownie skoncentrował moc i spróbował podnieść naraz je oba, by w końcu - tak jak wcześniej - zacząć obracać nimi wokół całej sali.

Ghost

Udało się. -Mistrz zadowolony powiedział -Większość przed kamieniem uciekała, a ty go zatrzymałeś. Robisz postępy... Przez następne kilka dni trenowaliście podnoszenie, popychanie, ogólnie kontrolowanie różnych przedmiotów mocą.Mistrz nauczył Verna Eskalacji i Instynktu. Po kilku tygodniach mistrz przyszedł później niż zwykle. -Mój uczniu, wylatujemy na Tatooine, tam będzie kontynuowany trening, a także zaczniesz składanie swojego miecza świetlnego. Idź po swoje rzeczy i czekaj na mnie w kosmoporcie.

Vern

Vern uśmiechnął się nieznacznie pod nosem, a następnie nałożył na głowę kaptur i skierował się do swojej komnaty. Zabrał stamtąd soczewkę oraz kryształ i szybkim krokiem skierował się w stronę kosmoportu.

Vern

Vern wkroczył do sali, rozglądając się uważnie w poszukiwaniu mistrza. W końcu westchnął i podszedł do okna, przyglądając się w nim swojemu odbiciu. Ściągnął kaptur, a następnie maskę, z zaciekawieniem oglądając swoje nowe oblicze. Kiedy pojawił się w końcu jego mistrz, Zabrak odwrócił się w jego kierunku.

- Chciałbym nauczyć się zrywu szybkości.

Darthblade

- Dobry wybór... w walce szybkość jest najważniejsza musisz wykorzystać przepływ mocy wewnątrz siebie do przyspieszenia własnych reakcji musisz czuć moc przez całe swoje ciało... spróbuj dokonać czegoś takiego... zostaw broń za drzwiami... - Gdy ją zostawiłeś wyszedł i rozwali szafkę ze zdalniakami 12 się uniosło i zaczęło strzelać w twoją stronę....

Vern

Vern wycofał się pod ścianę by objąć wzrokiem wszystkie zdalniaki i nie dać się trafić. Następnie, zgodnie ze wskazówkami Uthara zaczął kumulować w sobie moc. Zaczął rozprowadzać ją do najdalszych zakamarków swego ciała, tak by cała energia rozkładała się w nim równomiernie. Czół jak tajemnicza siła oddziałuje na wszystkie jego mięśnie. Maksymalnie skoncentrowany Zabrak zaczął jak najszybciej przemieszczać się i unikać laserowych błyskawic. Starał się nie zostawać w jednym miejscu jak najkrócej, by być w stanie rozwinąć jeszcze większą szybkość.

Darthblade

Udało ci się uniknąć kilku serii strzałów trafiły cię 3 pociski czułeś swąd palącej się skóry mijały minuty godziny a mistrz nie wracał...

Vern

Czując że to wciąż za mało, Vern skoncentrował się jeszcze bardziej i raz po raz uskakując w najróżniejszych kierunkach, wznowił unikanie strzałów. Trenował dopóty, dopóki żaden ze zdalniaków nie byłby w stanie go trafić.

Darthblade

Żaden zdalniak już nie był w stanie cię trafić...

- Dobrze teraz je zniszcz...

Byłeś już na wyczerpaniu mocy nie miałeś siły dalej się im opierać...

Vern

Vern za pomocą mocy przerzucił wszystkie zdalniaki na jedną ścianę i korzystając z nabytej szybkości zaczął przybijać do niej swą mechaniczną ręką wszystkie niedobitki.

Darthblade

Rozwaliłeś 10 zdalniaków lecz zaczęły cię boleć mieśnie barków i nie miałeś siły zniszczyć następne pozostało ci juz bardzo niewiele mocy musisz coś wymyśleć i to szybko...

Vern

Vern najpierw podniósł, a następnie opuścił rękę, spuszczając tym samym ostatni ładunek mocy na obydwa zdalniaki i wbijając je w ziemię.

Darthblade

Moc w tobie była zbyt wątła by je zniszczyć kiedy jeden zdalniak był za drugim strzelił w tamtego lecz nie zniszczył go rozwalił mu tylko układ celowniczy...

Vern

Zabrak rzucił się do przodu i chwycił oba zdalniaki, by następnie z całej siły uderzyć nimi o siebie. W następnej chwili kilkakrotnie przydeptał je dla pewności i opluł, w razie gdyby ich obwody były jeszcze sprawne.

Darthblade

- Koniec na dziś weź to.. - wcisnął ci wszystkie brakujące przedmioty do miecza świetlnego...-Rano chcę zobaczyć twój miecz świetlny...

Po czym wyszedł...