Kantyna.

Vaxer

Kantyna była jak na Tatooine luksusowa. Pomieszczenie było czyste muzyka grała a na stołach tańczyły kobiety rożnych ras. Za ladą stał ogolony i zadbany barman.

Darthblade

Rozglądam się wewnątrz kantyny w poszukiwaniu zbiega...
Po chwili siadam przy barmanie zamawiam jakis popularny trunek do picia i pytam co sie ostatnio w mieście dzieje>

- Correliańskie whiskey raz.

Wołam do barmana i idę zapłacić za trunek.

- Działo się ostatnio coś ciekawego w mieście? Słyszałeś o kimś imieniem Shaan?

Vaxer

Barman podał trunek spoglądając na osobnika
-Może był może nie ja nie pamiętam- Uśmiechnął się drwiąco

Darthblade

- Może kilka kredytów odświeży ci pamięć

Mówię wyjmując 200 kredytów

Vaxer

Patrząc na kredyty
-coś mi się przypomniało, lecz do końca nie pamiętam- uśmiecha się drwiąco.

Darthblade

Wyjmuję jeszcze 150 w sumie już 450 C

Vaxer

-pamiętam doskonale- Powiedział barman chowając kredyty- Był tutaj taki jeden Shaan się nazywał- Barman patrzał na tańczącą kobietę na stole.
-Szukał jaskiń gdzie można by znaleźć jakieś kryształy wskazałem mu tę i tę - wskazał na holomapie

Darthblade

- Miło że masz tak dobrą pamięć...

Wyssyczał po czym wybiegł... w kierunku 1 wskazanej jaskini...

Darthblade

Biznesmen szedł dostojnym krokiem po chwili doszliście do kantyny w środku skręcił w prawo i podszedł do jakiegoś grubego Twileka będącego pod ochroną 2 Gamorrenów z blasterami E-11...

- Witaj Wysth... masz to moje świecidełko?

Wysth wyjął na stół pudełko i otworzył je w środku błyszczał jakiś kryształ...

- A ty masz moje credyty?

Tar wyjął zawrotną sumę kredytów na stół... dokonali szybkiej wymiany spojrzeń po czym jeden wziął pudełko drugi kasę naliczyłeś że mogło ty być z 8000 C......

- Jesteście na celownikach moich Ochroniarzy... Wynocha stąd bo was podziurawią... a pudełko zostaw...

Nogal wziął cię za ramie i wyszliście z lokalu...

- Wróć tam i zabij ich...

Penguin

-Się wie, szefie.

Szykuję granat udarowy w lewej ręce, blaster w prawej. Podchodzę spokojnie na jakieś 5 metrów, po czym wtaczam granat pod ich stół. Oczywiście jestem gotowy użyć blastera.

Darthblade

W kantynie panował gwar ale nie aż taki żeby zagłuszyć huk większość osób straciła przytomność jeden z ochroniarzy się ocknął i zaczął do ciebie strzelać...

Penguin

Używam mojej niezawodnej strzałki ogłuszającej. Ostatecznie, jeśli nie zadziała, strzelam mu w rękę.
Podchodzę do stolika. Biorę ze stołu kredyty i pakuję do kieszeni, pudełko z kryształem handlarza trzymam w lewej ręce, i chowam pistolet. Podchodzę do lady barmana.
-Sorry about the mess.- i kładę 100 kredytów na ladę. Wychodząc z kantyny, rzucam pudełko handlarzowi.
-Ty masz pudełko, a od nich wziąłem zapłatę. Chyba się dogadaliśmy, co?- mówię, uśmiechając się lekko.

Darthblade

Widać że facet jest wnerwiony ale poszedł w swoją drogę...

Penguin

Myślę sobie, co zrobię z kredytami..

Idę sobie po ulicach, szukając jakichś szyldów sklepów ze statkami.

Vern

Vern w końcu dotarł do kantyny i od razu pewnie wkroczył do środka. Rozejrzał się za Utharem i jeśli w tym tłumie udało mu się go dostrzec - ruszył w jego kierunku.