Lasy Naboo - Vaxer

Darthblade

Wylądowaliście mały frachtowcem...

- Jest was 31 rekrutów dokładnie za 2 dni przylecimy tu z powrotem i zabierzemy 3... czyli wszystkich którzy pozostaną przy życiu... Tylko 3 z was przeżyje starcia z wami samymi i z dziką zwierzyną... ten kto przeżyje dostanie się do oddziałów specjalnych... a teraz won stąd i lepiej dobrze zapamiętajcie to miejsce... Gdy tylko odlecimy możecie zacząć selekcje na komandosów... - parsknął gniewnie i udał się na statek...

Znajdujesz się na małej polance wokół są tylko lasy i bagna wszyscy rekruci patrzą na siebie gniewnie z uniesionymi karabinami po czym większość wystrzeliła w biegu w stronę drzew i bagien...

Vaxer

Vaxer pobiegł spokojnie z nimi. Patrzac uważnie na swoich kompanów.

Darthblade

Z tyłu na polanie rozległy się strzały jęki i krzyki... więc zaczęło się... po jakimś czasie biegła was 3 obok siebie jeden z grupy zaczął do was strzelać z e-11stki dostałeś strzałem z blastera w ramię ten który biegł obok ciebie skoczył za drzewo i zaczął strzelać do niego ale tamten skoczył za jakiś głaz i co chwila oddawał serie w waszą stronę...

Vaxer

Vaxer zaklął paskudnie z bólu i padł na ziemie. Był zły. Gniew i Frustracja w nim rosła schwycił i odbezpieczył Termodetonator wiedząc że wybuch zmieni ów strzelca w kupkę popiołu. i rzucił z całej siły w miejsce gdzie skrył się napastnik.

Darthblade

Rzut był idealny napastnik już w kawałkach wyleciał w powietrze... podszedł do ciebie ten który ci pomógł

- Jestem Van Nova dobry rzut... musimy stąd zwiewać najlepiej do jaskiń przy bagnach zanim będzie za późno... Idioci... nabrali się na tą dziecinną maskaradę... Zmarnują amunicję i siły a potem ich wybiją... Co tak na mnie patrzysz? Też się nabrałeś na ten pierdolony teatrzyk? Wiesz ja jestem z tych stron... Za około godzinę sił Naboo zaczną patrolować ten teren... do tego czasu musimy znaleźć schronienie i zebrać kilku z tych idiotów... zanim się wybiją... - Pokazał ręką w stronę jakiejś góry odległej około 3 kilometrów -
Tam są jaskinie nadające się na kryjówkę i bagna przez które ciężkie pojazdy bojowe nie przejadą... to nasza jedyna szansa po drodze możemy spotkać republikańskie patrole... - Podszedł w stronę gdzie wybuchł granat i rzucił ci zdezelowany karabin... - Weź lepsze to niż gołe ręce... A teraz w drogę chyba że masz inne plany...

Vaxer

Vaxer bez słowa jak najszybciej pozbierał rzeczy które przetrwały wybuch. Szedł Van Novą... Wiedział że musi być najlepszy, wiedział że to on musi być numer 1. Po drodze starał się pozbierać kilka sękatych kijów.

Darthblade

Znalazłeś tylko 5 inne to były pousychane powykręcane pędy przedziwnych roślin... po jakiś dwudziestu minutach marszu w trudnym terenie doszliście do małej równiny pomiędzy bagnami... stało tam 10 robotów AI-2 ulepszonych wersji starych droidów federacji handlowej...

Były uzbrojone w jakiś nieznany ci model blasterów... i rozglądąły się na wszystkie strony...

Van szepnął...

- Jakieś pomysły musimy tędy przejść... w promieniu kilkunastu kilometrów to jedyne przejście przez bagna... innego nie znam...

Vaxer

Vaxer poszperał i wyciągnął kilka granatów Odłamkowych. Wiedział że 2-3 dobre rzuty wyłączał z akcji droidy. Granaty odłamkowe powodowały różnego obrażenia od kłutych po sieczne. Cząstki ów granatu leciały w różnych kierunkach niszcząc/uszkadzając napotkane cele. Podał 2 granaty swojemu towarzyszowi a sam przymierzał się do rzutu. -Na 3 rzucamy w nich tymi granatami- Szepnął. Po chwili -Raz.... Dwa.... Trzy !- cisnął granaty.

Darthblade

Droidy zauważyły jeden z nadlatujących granatów i otworzyły do niego ogień na próżno jeden ze stojących z przodu droidów dostał nim w głowę... w chwili gdy granat wybuchł rozwalił jego i 3 inne stojące w bliskiej odległości... drugi granat który rzuciłeś ty trafił w sam środek kręgu droidów i zniszczył 4, jeden z ocalałych odrzuciła fala uderzeniowa i wpadł do bagna przeżyły tylko 2 które Van błyskawicznie dobił kilkoma celnymi strzałami z blastera...

- Dobra w drogę zanim zaczną się patrole... ci nie należeli do Naboo nie mają żadnego oznakowania pewnie należą do jakiś przemytników...

Gdy dotarliście do jaskini zaczęło się zmierzchać... gdzieś w oddali słychać było pojedyncze strzały i wybuchy...

Vaxer

Vaxer dzięki swojemu kombinezonowi szturmowca doskonale widział w ciemnościach, rozejrzał się w poszukiwaniu czegoś co mogłoby zamaskować białość jego pancerza(błota lub innej rzeczy Jezyk

).

Darthblade

Błota było pełno wokół same bagna i podmokłe tereny... odgłosy z oddali jakby stawały się głośniejsze i zbliżały się w waszą stronę... jednakże były coraz rzadsze...

Vaxer

Vaxer pospiesznie wysmarował cały pancerz. Wiedział że jego pancerz nie jest przystosowany do walki w tych warunkach był śnieżno biały. Policzył ile mu granatów zostało.. (5) i starał się skalibrować swój blaster. Nasłuchiwał odgłosów walk.

Darthblade

- Chyba powinniśmy tu zostać przynajmniej na razie... stąd możemy się bronić przed liczniejszym oddziałem...

Van wziął blaster i położył się obok głazu celując w stronę drzew pod samym blokiem skalnym na którym się znajdujecie są bagna przez które prowadzi mała ścieżka wychodząca od strony drzew... Van trzyma to przejście na muszce... położyłeś się w pewnej odległości od niego obok innego bloku skalnego który osłaniałby cię przed ostrzałem...
Z mroku drzew wybiegło 4 podobnych do was zapewne również przyszłych trupów bądź komandosów... Van syknął do nich żeby weszli na wasz blok skalny i ukryli się za kamieniami... zrobili to od razu i naszykowali broń... wśród drzew wydawało ci się że przemykają jakieś małe białe kształty okazało się że to hełmy patrolów Naboo... było ich znacznie więcej od was kryli się wśród drzew... więc nie mogłeś dokładnie ocenić ich liczebności...

Vaxer

Vaxer spokojnie czekał na ich ruch. W tym Czasie przygotował sobie granaty by były pod ręką.

Darthblade

Siły Naboo rozpoczęły ostrzał... napastnicy strzelali seriami... głupcy którzy przybiegli wstali i zaczęli do nich strzelać lecz natychmiast padli martwi zabili może 5 przeciwników... głazy za którymi się skryliście na razie skutecznie was chronią przed śmiercią... gdy napastnicy przerwali ogień Van oddał kilka strzałów z blastera i uśmiercił 7 przeciwników... udało mu się to tylko dlatego że drzewa były spróchniałe i strzały z łatwością przez nie przelatywały... lecz musiał przerwać ostrzał ponieważ oponenci wznowili ogień... kątem oka zauważyłeś że na waszych flankach rozkładali sprzęt... ciężkie blastery ...