Dziedziniec

Ghost

Duży pac, tuż obok bazy, z trzech stron otoczony dżunglą, a z czwartej opiera się o bunkier. Tu często odbywają się ćwiczenia pod okiem oficerów.

Ghost

Kiedy wkroczyliście na plac, było tu już pełno żołnierzy. Z boku stali oficerowie i tam właśnie poprowadził wam Skylwaker. Po chwili z bazy wyszła Mon Mothma. -Najwyższy stopniem gwardzista krzyknął: -Baczność! -Przywódczyni przemówiła: -Witajcie. Dzisiaj chciałabym nagrodzić kilku z was, którzy z narażeniem życia, wykonywali zadanie, podczas którego starli się z Sithami, którzy powrócili. -do stopnia sierżantów awansują, Mathus Gregg, Matt Katrer, Semus Warn. Do stopnia kapitana zostanie awansowany Celler Nablo, który poniósł uszczerbek na zdrowiu, zabijając mrocznego jedi. Wymienieni wystąpili i stanęli przed Mon Mothmom.

Vaxer

Celler Nablo podczas Ceremoni miał dość dziwną minę. - Kim ja jestem?-pomyślał sobie gdy dostawał nominacje.

Ghost

Gdy tak zastanawiał się nad tym, Mon Mothma pogratulowała wszystkim i ruszyła do bunkra. Przed odejściem powiedział: -Kapitanie, proszę przyjść do sztabu, mam dla pana zadanie.

Vaxer

Poszedł bez zastanowienia. Rozglądając się po drodze.

Ghost

Mistrz Jedi poszedł przodem prowadząc do sztabu.

Makaveli

Wszedłem na dziedziniec razem z moja grupą i oficerem prowadzącym szkolenie. Starałem się oddychać równo i głęboko aby szybko uzupełnić braki tlenu w organizmie po biegu. Gdy wszyscy byli już na dziedzińcu rozejrzałem się po reszcie grupy aby stwierdzić czy należy ustawić się w szeregu i czekałem na dalsze polecenia.

Ghost

sorry że tak długo nie pisałem.

Oficer wskazał wam położone niedaleko was tarcze. -Na nich zamontowane są, nazwijmy to odbiorniki. Przekażą one wasze wyniki do terminala. Zajmijcie stanowiska i pamiętajcie żeby nie strzelać na pałę.