Sala treningowa nr 9

Ghost

Sala jak każda inna. W odróżnieniu od innych, znajduje się tam duże okno.

Vern

Kiedy tylko Vern przekroczył próg komnaty oślepiło go światło wpadające do pomieszczenia przez spore okno. Zabrak nie odwracał wzroku jeszcze przez moment, aby przyzwyczaić oczy do wszechobecnej jasności. W końcu siadł na podłodze i w oczekiwaniu na mistrza zaczął medytować.

Ghost

Do sali wszedł Uthar. -Witaj uczniu. Cieszę się że nie musze na czekać. Powiedz mi co wiesz o Sithah.

Vern

- Stihowie... To pradawna rasa zamieszkującą niegdyś światy Zewnętrznych Rubieży, między innymi również Korriban. Z biegiem lat na ich planetę przybyli wygnani Jedi, którzy korzystając z Ciemnej Strony Mocy podporządkowali sobie planetę. Tak narodził się nasz Zakon i mimo że Prawdziwi Sithowie wyginęli wieki temu, ich ideologia oraz dziedzictwo przetrwały do dziś.

Ghost

-Jesteś dobrze zorientowany. Wielu myli sithów z Mrocznymi Jedi. Powiedz mi od czego wolałbyś zacząć szkolenie. Skupić się na mocy, czy na władaniu meiczem świetlnym.

Vern

Vern chrypnął donośnie i zerknął na swoje połyskujące w słonecznym świetle wibroostrze. Następnie przeniósł wzrok z powrotem na Sitha i łapiąc głęboki oddech rzekł:

- Na początek wolałbym zacząć od walki mieczem świetlnym. Interesuje mnie wariant z podwójnym ostrzem, w stylu Juyo.

Ghost

-A więc dobrze. Najpierw jednak nauczę cię innej formy walki która umożliwi ci walkę mieczem z jednym ostrzem. Dzięki niej, przyjdzie ci potem łatwiej nauka kolejnych stylów walki. Będzie to Shii-Cho. Stań w pozycji i powtarzaj moje ruchy. -Mistrz wyjął miecz świetlny. Zauważyłeś bogato zdobioną rękojeść. Mistrz rozpoczął wykonywanie sekwencji ciosów.

Vern

Vern wykonał zamach swym wibroostrzem, stanął w odpowiedniej pozycji i zaczął wykonywać pokazywane mu sekwencje, starając się by jego ruchy jak najbardziej pasowały do tych mistrza.

Ghost

Ćwiczyliście to przez kolejny tydzień, aż w końcu mistrz powiedział. -Teraz czas na moc. Podnieś ten kamień. -Mistrz położył kamień wielkości pięści.

Vern

Vern, wiedząc że może to trochę potrwać, siadł na ziemi i zamknął oczy. Przestał myśleć o czymkolwiek, oczyścił swój umysł i skoncentrował się na owym kamieniu. Wyczuł jego położenie, a następnie otoczył niewidoczną warstwą swej własnej mocy, którą z każdą chwilą umacniał coraz bardziej. W końcu Zabrak otworzył oczy, pilnując by żadna myśl nie wydostała się z jego umysłu, a następnie siłą woli spróbował podnieść wskazany przez Sitha przedmiot. Wszystko to robił bardzo ostrożnie i powoli, starając się by kamień ani na moment nie zachwiał się, ani - tym bardziej - nie upadł.

Ghost

Kamień uniósł się do góry, jednak w pewnym momencie przestał się unosić. To mistrz powstrzymał kamień przed podniesieniem. -No dalej, siłuj się! -Krzyknął Uthar.

Vern

Vern ponownie zamknął oczy. Skoncentrował wszystkie swe siły na tym jednym, małym kamieniu i całą siłą woli postarał się go podnieść, przeciwstawiając się przy tym działaniom Uthara.

Ghost

Nie udało się ruszyć go. Kamień opadł na ziemię, ale chwile później poderwałeś go do góry. -No! Nieźle... -Teraz wstań i spróbuj przyciągnąć kamień do siebie, a następnie, spraw aby kamień krążył po sali.

Vern

Vern, powoli wstał, starając się nie tracić więzi z kamieniem, a następnie skoncentrował się i machnął ręką, próbując przyciągnąć go do siebie. Następnie, tak jak wcześniej, uniósł go siłą własnej woli, a kiedy upewnił się że już nad nim panuje - zaczął obracać nim dookoła sali z coraz większą prędkością.

Ghost

Kamień obracał się wokół ciebie, nagle zobaczyłeś kątem oka szybki róch mistrza, oraz zauważyłeś jak inny kamień leci szybko w twoim kierunku.